Konfederacja Konfederacja
246
BLOG

Licencja na heroizm

Konfederacja Konfederacja Polityka Obserwuj notkę 4

Tysiące mniej lub bardziej anonimowych bohaterów PRL-owskiej opozycji, najczęściej zapomnianych, z trudem wiążących koniec z końcem, a nawet grzebiących w śmietnikach, dla których zamknięte są drzwi nie tylko warszawskich salonów, ale nawet średniej klasy restauracji. Tysiące, a może i nawet miliony ludzi, którzy pozostali ze swoimi marzeniami i ideałami w brudnych halach stoczni i ciemnych szybach kopalń. I nagle jeden z takich bohaterów wskakuje na szczyt, mainstreamowe media przypominają sobie o jego heroiźmie, o jego ideałach, o cierpnieniu i oddaniu dla sprawy, autorytety obdarzają ciepłym słowem, a nawet swoistą adoracją. Co takiego uczynił, że zasłużył sobie na ten błyskawiczny awans? Wygarnął Kaczyńskiemu.

Jest to historia tyleż absurdalna, co smutna. Pani Henryka Krzywonos, której zasług nie sposób nie doceniać była dla tak zwanej opinii publicznej postacią praktycznie anonimową. Nikt, poza wąską grupką pasjonatów i świadków historii, nie wiedział o roli jaką odegrała w czasie strajku w stoczni, ani nawet o jej istnieniu - do momentu, w którym nie wdarła się na mównicę wczorajszego uroczystego zjazdu Solidarności i ni z tego, ni z owego nie zaczęła krzyczeć na Jarosława Kaczyńskiego. Nagle "młodzi" z Facebooka, którzy jak dotąd we wszelkich badaniach stanowili największą grupę historycznych ignorantów zaczynają organizować "oddolne" grupy poparcia dla bohaterki wczorajszych obchodów, redaktor Wołek, który jak dotąd nie wsławił się jakimiś zasługami na polu odświeżania pamięci o bohaterach Solidarności, opowiada z rozżewnieniem o cierpieniach, jakich doznała ze strony SB, zaś stacja TVN, która do tej pory, miast upominać się o los zapomnianych bohaterów podziemia, wolała promować Janusza Pallikota i jego gumowe rekwizyty, poświęca jej większość czasu antenowego. W międzyczasie, przez najmodniejsze na warszawskich salonach wydawnictwo Krytyki Politycznej, wydawana jest ksiażka z wywiadem - rzeką. Słowem, System kooptował motorniczą z Gdańska.

Tak nie wiele trzeba. Wystarczy wyjść na afisz, przełamać poczucie wstydu i przyzwoitości, powiedzieć coś zupełnie nie na temat, bez ładu i składu, byleby w odpowiednim kierunku. To smutne, że Henryka Krzywonos walczy o swoją, zbrukaną przez III RP godność, skacząc po leżącym na łopatkach Jarosławie Kaczyńskim, odmawiając mu, z jakichś niezrozumiałych powodów  "prawa występowania w imieniu Lecha", jego brata.

Dzisiejszego przedpołudnia, na antenie stacji TVN24 widniał wielki napis: PODZIELONA SOLIDARNOŚĆ. Zdobiło go zdjęcie... Jarosława Kaczyńskiego, a poprzedzały wzruszające materiały o dzielnej motorniczej Henryce Krzywonos, matce jedenaściorga dzieci, okaleczonej przez SB i walczącej przeciw reżimowi. System osiągnął kolejny sukces we wbijaniu szpilek w nielubianego polityka. A pani Henryce należy się tyleż szacunku, co szczerego współczucia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka